sobota, 23 grudnia 2017

Rozstaliśmy się - to boli | dowlaszpaula

Właśnie w moim życiu przyszedł czas na pożegnanie. Nigdy bym nie pomyślała, że to tak się skończy ale jak to się mówi, jeżeli kogoś kochasz to pozwól mu odejść. U mnie jest trochę inaczej bo... kocham swoje ciało i muszę się z nim rozstać dla swojego dobra. Przykro mi bo pamiętam nasze pierwsze momenty razem, jak codziennie spędzaliśmy prawie dwie godziny tak blisko siebie. Gdy przez dzień Cię nie dotknęłam to strasznie tęskniłam. Spotkanie z Tobą było dla mnie tak naturalne jak umycie zębów czy wypicie kawy... Ludzie dookoła często mówili, zostaw Go, masz przez niego same siniaki - dziewczyno wykończysz się! Ale wiecie jaka jest miłość, ŚLEPA! I tak sobie żyliśmy na początku ogień a po dwóch latach coraz mniej tych naszych spotkań... Jednak mimo wszystko ciągnęło nas do siebie - zawsze! Gdy tylko nasz wzrok się spotykał, wiedziałam że kolejną godzinę spędzę z Tobą! Jednak wiedziałam, że muszę z Ciebie zrezygnować i to jak najszybciej! Wczoraj było nasze ostatnie spotkanie, szkoda mi Ciebie zostawiać ale moje ciało już nie zniesie tego bólu... Dzięki Tobie osiągnęłam wiele, gdyby nie
Ty to nie byłabym teraz taka jaka jestem! Przykro mi ale musimy się rozstać... Moje kochane trzykilowe hula hop z wypustkami to KONIEC NASZEGO ZWIĄZKU! Masakra, wczoraj postanowiłam chwilę "zakręcić" i dałam radę tylko 8 minut a dzisiaj nie mogę dotknąć brzucha! Boli mnie wewnątrz i na zewnątrz - pie#dole to! Z nim zaczynałam i ważąc 106kg odczuwałam ból ale chyba nie aż tak silny jak teraz... Nie dotknę go więcej, szkoda mi moich wnętrzności bo te lata kręcenia nim już dają o sobie znać... Nasza miłość trwała ponad 4 lata...

Nie umiem teraz Wam powiedzieć czy nadal polecam hula hop czy nie, ponieważ z nim schudłam najwięcej i ono sprawiło, że moja skóra na brzuchu nie jest aż taka tragiczna. Jednak od dwóch lat miewam silne bóle( raz na jakiś czas) i to chyba przez to! Wiele razy mówiono mi, że obiję sobie wnętrzności no ale tak jak pisałam wyżej, miłość jest ślepa. Teraz się boję aby to się nie pogorszyło i obiecałam sobie, że więcej go nie dotknę. Wojtek kazał mi je sprzedać ale... nie mam serca aby się go pozbyć! Naprawdę, kocham je!

Strasznie to zabawne, że coś co kiedyś robiłam niemal codziennie teraz sprawia mi tak ogromny ból, i również śmieszne jest to, że tak bardzo można się przywiązać do zwykłego plastikowego koła! Ale koniec tematu jesteście świadkami naszego rozstania się! :-)




10 komentarzy:

  1. Paulina Raniszewskasobota, 23 grudnia, 2017

    Już myślałam, że stało się coś strasznego :o A tu hula hop haha Chyba takie specjalne jest to hula hop, nie widziałam takiego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przewrotnie napisany tekst, hahah, trzyma w napięciu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestes dzielna :)) Radosnych swiat!

    OdpowiedzUsuń
  4. Podziwiam za wytrwałość i schudnięcie. Nie każdemu się to udaje. Życzę dużo siły i zdrowia :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślałam że to kolejny opis nieudanego związku, ale czegoś takiego to się nie spodziewałam 😂😂😂
    Genialne! ❤️

    OdpowiedzUsuń
  6. no tak siła przyzwyczajenia - części Twojego życia, pewnego rytmu

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale niezle mnie wkrecilas 😂😂😂 czytam czytam mysle no co za chlop... biedna dziewczyna... a tu hula hop 😂😂 a tak poza tym to tez mam takie 😉

    OdpowiedzUsuń
  8. Brzmiało groźnie, a to tylko o pracy z ciałem, ufff. Pamiętaj, że zdrowie jest najważniejsze!

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetnie, że udało się pokonać zbedne kg. Myślę, że to hulahop jest dla Ciebie symbolem Twojego zwycięstwa, dlatego ciężko się z nim rozstać ;)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz dużo dla mnie znaczy, jednak jeśli masz ochotę mnie obrażać to odpuść sobie :-)