" Syćko możesz! Ino bier się za się!! "
Chyba każdy z Nas miał w życiu taka sytuację, kiedy wszyscy dookoła mówili " TO SIĘ NIE UDA ", " TO NIE MA SENSU " , " ODPUŚĆ "... Nie ma nic bardziej dołującego jak osoby bliskie które nas nie wspierają w czymś co jest dla Nas ważne. Ja miałam tak w swoim życiu hmmm raz, pewnie myślicie że chodzi o czas odchudzania ale nie. Przy odchudzaniu było tak, że wszyscy mnie motywowali i byli ze mną nikt własnie wtedy nie mówił abym odpuściła bo widzieli, że brnę w to i cel jest coraz bliżej. Ale gdy zaczęłam się spotykać z Moim W. wszystkich ogarnął jakiś szok, no że jak to na południu polski? Oszalałaś prawda? TO SIĘ NIE UDA!! To, ze rodzina była zdziwiona to nie ma się co dziwić no bo ja osoba siedząca w domu, nigdy nie jeździłam nigdzie dalej sama nagle kupuję walizkę, kupuję bilety i chce jechać sama tak daleko? Ale znajomi, młode osoby twierdziły że związek na odległość to jest ogólnie dno dna i jeszcze metr mułu! "Na pewno któreś z Was będzie zdradzało! Zobaczysz! Daję Wam miesiąc no góra pół roku." Nic mnie wtedy nie irytowało bardziej jak to, że ktoś nie znając Mojego W. ocenia to czy Nam się uda, czy nie uda. Bo gdy samej było mi cholernie ciężko wejść w nową sytuację to dodatkowo z każdej strony słyszałam, że to jest bez sensu. Ale... ja własnie wtedy pomyślałam że mogę wszystko! I postanowiłam postawić wszystko na jedną kartę, zostawić to co było i spróbować z Moim W. bo cholera nie wiem skąd ale od początku wiedziałam, że nie będzie to tylko krótki epizod ale coś dużo dłuższego! I właśnie często tak jest, że chcemy czegoś spróbować ale najzwyczajniej w świecie boimy się, i gdy zaczynamy coś tam mówić o naszym pomyślę bliskim to wtedy nasz pomysł zostaje przez nich co by kulturalnie tu powiedzieć wyśmiany. I to boli, bo nic nie boli bardziej niż brak wsparcia ze strony własnie najbliższych no bo to co powie jakaś trzecia czy czwarta ciotka którą widziałam raz w życiu to naprawdę mnie nie interesuję. A jak by się nie udało? To była by cudowna przygoda którą mogłabym wspominać, ale nigdy z góry nie zakładajmy że nam się coś nie uda bo jak będziesz myślał, że się utopisz to nie wejdziesz to tego jeziora -proste :-).
Mam nadzieję, że jest ktoś kto własnie to czyta i myśli sobie " Zrobię to, teraz jest ten czas! Mój czas", uwierzcie mi czasem warto rzucić to co jest obecnie ale nie do końca nam to pasuję w kąt i biec po coś nowego, bo niestety ale życie mamy tylko jedno i nie wiemy ile ono jeszcze będzie trwać! A patrząc na nasz przykład to Nam się udało! Ale nie chce tu pisać więcej jak jest super, extra, słodko i co planujemy bo ...nie lubię zapeszać! Kiedyś padały pytania jak się poznalismy, ile jesteśmy razem, ile kilometrów nas dzieli i ile spędzam godzin w pociągu - jak jesteście jeszcze ciekawi to pytajcie w komentarzach :-)
Ile jesteście razem ? Jak wyglądały Wasze zaręczyny? :)
OdpowiedzUsuńJesteśmy za sobą 43 miesiące czyli 3,5 roku :-). Nasze zaręczyny były w miejscu bez którego by Nas nie było, miejscu dzięki któremu się poznaliśmy. Było jezioro, molo, świeczki, duuzo świeczek, szampan i... było pięknie <3
UsuńGdzie mieszka Twój W,a skąd ty jesteś i ile spędzasz czasu w pociągu jadąc do Niego?
OdpowiedzUsuńMój W. mieszka na Podhalu, blisko Zakopanego a ja na Warmii :-)
UsuńHmm cała moja podróż do niego ( autobus ode mnie do Olsztyna, pociąg do Krakowa, i autobus z Krakowa do Wojtka) trwa 12 godzin :-)
Skąd jest twój W a skąd ty,ile spedzacie czasu w pociągu?
OdpowiedzUsuńMój W. mieszka na Podhalu, blisko Zakopanego a ja na Warmii :-)
UsuńHmm cała moja podróż do niego ( autobus ode mnie do Olsztyna, pociąg do Krakowa, i autobus z Krakowa do Wojtka) trwa 12 godzin :-)
A ja wlasnie chcialam zapytać jak sie poznaliscie ? Cudowna z Was para :) ja tez wczesniej myslalam ze nie poznam tej właściwej osoby, która będę kochać bezgranicznie ale życie lubi zaskakiwac, poznalam mojego M. A po 9msc zamieszkalismy razem <3
OdpowiedzUsuńPoznaliśmy się na Moich terenach na weselu naszych jak się okazało wspólnych znajomych :-). Ojj super na pewno jest fantastycznie mieszkać razem - i jednak to prawda, że na każdego gdzies czeka jego druga połowa <33
UsuńPlanujecie ślub? :) Gdzie w przyszlosci chcielibyście zamieszkać?:)) Super motywujący wpis :) bardzo się z nim utozsamiam :)
OdpowiedzUsuńHmmm, planować planujemy ale jeszcze data nie jest znana :-). Będziemy mieszkać u Wojtka :-)
UsuńDziękuje i cieszę się, że Ci się podoba :*
A nie chcecie zamieszkac razem już? :)
OdpowiedzUsuńChcemy i robimy wszystko w tym kierunku :-)
UsuńW sumie to nie macie na co narzekać ... ja mojego poznałam na studiach za granicą i dzieli nas tak na prawdę tysiące km a nie kilkaset .... Widujemy sie nie raz w miesiącu a raz na kilka miesięcy ... ale rok jesteśmy razem i wspólną przyszłość planujemy ;)
OdpowiedzUsuńWiadomo my na szczęście nie mamy tak źle, ale jeśli chodzi o Wasz związek to ja uważam, że PRAWDZIWA MIŁOŚĆ PRZETRWA WSZYSTKO *-*
UsuńNo cud kobita :D Nie dość, że udało Ci się tyle schudnąć, to jeszcze ryzykujesz ^^ My nie potrafimy często ryzykować, a gdy już to zrobimy to żałujemy :/ Ehh... no, ale nie wiadomo co przyszłość przyniesie :) Buziaki! Miłości kochana <3
OdpowiedzUsuńDziękuję *-*!
UsuńBuziaki Dziewczynyyyy!! <3
Super mi sie to czyta bo dokładnie mialam podobna sytuacje kazdy mowil przestan zostaw to czas marnujesz a juz 2 lata i ani razu nie pomyslalam KURDE MIELI RACJE
OdpowiedzUsuńJestescie cudowni i nie patrzcie na innych i sluchajcie tylko siebie wzajemnie buzka ��
Dziękujemy za takie miłe słowa! <3 I cieszymy się Twoim a w zasadzie Waszym szczęścieeeeeeeeeeeeeeeeem!!!!!!!!! <3
UsuńSuper mi sie to czyta bo dokładnie mialam podobna sytuacje kazdy mowil przestan zostaw to czas marnujesz a juz 2 lata i ani razu nie pomyslalam KURDE MIELI RACJE
OdpowiedzUsuńJestescie cudowni i nie patrzcie na innych i sluchajcie tylko siebie wzajemnie buzka ��
Dziękujemy za takie miłe słowa! <3 I cieszymy się Twoim a w zasadzie Waszym szczęścieeeeeeeeeeeeeeeeem!!!!!!!!! <3
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńStatyw :-)
Usuń😊
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńCzy przed związkiem z Wojtkiem miałaś chłopaka???
OdpowiedzUsuńTak mialam:)
UsuńKiedy się zareczyliscie?
OdpowiedzUsuń22 lipca 2016:)
UsuńA ja od kilku dni zaczęłam ćwiczyć i ciekawe czy coś schudnę :D śliczna z Was para, ja jeszcze nigdy nie miałam swojej drugiej połówki :/
OdpowiedzUsuńi dobrze, że nie posłuchałaś ludzi dookoła! :) tworzycie piękny, zgrany duet i oby zawsze było tak cudownie między Wami! :) miłość nie zna cyfr- dat i odległości. Cieszcie się sobą i bądźcie szczęśliwi! :*
OdpowiedzUsuńWow, gratuluję zaręczyn! Cóż mogę jeszcze dodać? Przesłodki wpis i bardzo przy okazji pouczający. Ja przez całe życie słuchałam każdego - kto, co mówił, aczkolwiek od pewnego czasu mam to dosłownie gdzieś. Twój chłopak mieszka daleko, mój też. Tylko, że Twój nieco dalej..heh ;)
OdpowiedzUsuńCzłowiek się uśmiecha, kiedy czyta, że ktoś jednak się nie poddał! Brawo wam! c:
OdpowiedzUsuńMnie i mojemu chłopcu też nie dawano więcej niż trzy miesiące razem, a niedługo wybije nam półtora roku. Na tę chwilę c\nie wyobrażam sobie bez niego życia.
http://popsuty-kran.blogspot.com/
Hm skąd ja to znam, ja tak samo mam, tylko że ja mam około 250 km. trzymam kciuki by wam się udało, super wpis, nigdy nie słucha krytyki tak na koniec
OdpowiedzUsuń